W czasie,gdy ja sobie spałam moja przyjaciółka miała wypadek. Okazało się,że Daria leży w szpitalu i ma mocno złamaną prawą rękę. Od razu się w miarę się ogarnęłam,wezwałam taksówkę i pojechałam do szpitala. W ciągu 10-ciu minut byłam już w szpitalu. Spytałam, gdzie leży moja przyjaciółka i pobiegłam do niej. Leżała cała poobijana. Bardzo się ucieszyła na mój widok. Spytałam,co się dokładnie stało. Daria powiedziała,że wygrała ten casting i wybrali ją do reklamy. Gdy szła na przejściu dla pieszych potrącił ją jakiś pijany kierowca. Nie zdążyła nawet zareagować,bo wariat jechał 130 km/h na terenie zabudowanym. Daria po zderzeniu straciła przytomność i tyle z tego wszystkiego pamięta. Gdy siedziałam przy niej,weszła pielęgniarka z lekarzem,żeby zrobić jakieś badania i poprosili mnie,żebym wyszła.
Poszłam na korytarz i wyjęłam z kieszeni mojego iPhone'a. Robert dzwonił do mnie 3 razy. Pewnie martwił się,czemu nie odbieram. Oddzwoniłam do niego i opowiedziałam o zaistniałej sytuacji. Robert powiedział,że przyjedzie do szpitala. Ucieszyłam się,że będę miała się do kogo przytulić. Ta sytuacja przytłaczała mnie. Czułam się winna,bo to ja miałam iść z Darią na ten casting. Gdybym była razem z nią mogłoby wszystko potoczyć się inaczej. Po chwili cała się rozkleiłam. Zwinęłam się na krześle i zaczęłam płakać. Nagle poczułam,że ktoś mnie mocno przytula. To był oczywiście Robert. Mocno się do niego przytuliłam. Opowiedziałam mu co z Darią i że wyprosili mnie z sali. Po chwili pielęgniarka otworzyła drzwi i zaprosiła mnie do środka. Ich wcześniejsze diagnozy potwierdziły się. Daria miała złamaną rękę w samym łokciu. To ciężkie złamanie i tą noc twoja przyjaciółka zostanie w szpitalu-powiedział do mnie lekarz prowadzący. Dochodziła 18,więc powoli kończyły się odwiedziny. Pożegnałam się z Darią i obiecałam,że jutro z samego rana przyjadę do niej.
-To co robimy?-spytał Robert
-Sama nie wiem. Chyba pojadę do siebie..-powiedziałam zdołowana
-Nie ma mowy. Nie pozwolę ci być teraz sama-odpowiedział stanowczo Robert
-To co proponujesz?-odpowiedziałam obojętna
-Pojedziemy do ciebie po twoje rzeczy i przenocujesz u mnie-oznajmił Robert
-No dobrze.
Pod szpitalem stało srebrne Volvo Roberta. Otworzył mi drzwi,a potem sam wsiadł do samochodu. Zapięliśmy pasy i pojechaliśmy do mojego hotelu. Robert wszedł ze mną na górę. Cały czas trzymał mnie w talii. Najpierw poszłam do łazienki. Otworzyłam kosmetyczkę i schowałam do niej szczoteczkę,szczotkę do włosów,podkład,korektor,tusz do rzęs,błyszczyk i jakieś cienie. Później poszłam do sypialni,wzięłam jakąś niedużą torbę,spakowałam bieliznę, miętowe spodnie,pastelowy top i katanę na jutro, jako piżama posłużą mi krótkie szorty i czarny top.
-To chyba wszystko-powiedziałam do Roberta,który przyglądał mi się
-No to chodźmy-odpowiedział i zabrał ode mnie torby.
Wsiedliśmy do auta i po chwili byliśmy już pod apartamentem Roberta i Marco. Gdy weszliśmy,Marco oglądał telewizję. Przywitałam się z nim i usiadłam koło niego. Oglądał jakiś program rozrywkowy. Robert zaniósł moje rzeczy do swojej sypialni i dołączył do nas. Gdy tak siedzieliśmy,położyłam mu głowę na ramieniu i usnęłam. Po 2-óch godzinach obudziłam się w łóżku Roberta. Leżał obok mnie. Gdy zobaczył,że się budzę,uśmiechnął się do mnie ciepło.
-Obudziłem cię?-spytał troskliwie
-Nie, wezmę prysznic i zaraz tu wrócę-odpowiedziałam.
-To ja czekam-powiedział Robert
Było po 21. Poszłam do łazienki,wzięłam gorący prysznic,przebrałam się w fioletowe szorty i czarny top i weszłam do pokoju Roberta. Musiał usnąć przez ten czas,gdy brałam prysznic. Wyglądał słodko. Weszłam na łóżko i delikatnie pocałowałam go w policzek i powiedziałam mu do ucha,że już jestem. Uśmiechnął się do mnie i spał dalej. Położyłam się koło niego i usnęłam.
Kolejny rozdział jutro :)
PROSZĘ O KOMENTARZ <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz