Robert
Aż się we zagotowało,gdy zobaczyłem Marco zdradzającego Darię. Jak on mógł zachowywać się jak skończony dupek?! Jego dziewczyna była w ciąży,a on zabawiał się z pierwszą lepszą laską.
*
Wróciłem wściekły do salonu. Julka jeszcze nie wyszła z łazienki. Może to i lepiej. Usiadłem na kanapie i z przyzwyczajenia włączyłem telewizor. Po chwili chwyciłem pierwszą lepszą poduszkę i z całej siły rzuciłem ją przed siebie. Nagle usłyszałem z pokoju Marco coś w stylu śmiechu. Kochankowie chyba skończyli. Nie chciałem,by Marco od razu dowiedział się,że ich widziałem,więc zerwałem się z kanapy i pobiegłem schować się do łazienki. Gdy panienka Marco odpuściła nasz domu,wyszedłem i z impetem zatrzasnąłem za sobą drzwi.
-Ty podła świnio!-wrzasnąłem na Reusa
-O co Ci chodzi?!-odkrzyknął zmieszany chłopak
-Jak mogłeś zdradzić Darię po tym,jak dowiedziałeś się,że jest z Tobą w ciąży?!-krzyknąłem i rzuciłem się na Marco z pięściami
-Wyluzuj. Ona nie była lepsza. Gdy byliśmy już razem,sypiała z innymi-odburknął
-Co kur*a?!-spytałem oburzony
-Stary,ona powiedziała,żebym dał jej spokój,bo to nie moje dziecko!-krzyknął Marco z wściekłością
Nogi się pode mną ugięły. Nie mogłem uwierzyć w to,że byłaby do tego zdolna.
Nagle naszą kłótnię przerwała Julka.
-Odbiło Wam?!-krzyknęła-słychać Was w całym domu!-dokończyła
-Bywa-rzucił oschle Reus
-Chłopaki,co do licha się stało?!-spytała zirytowana
Postanowiłem się nie odzywać,niech Marco się tłumaczy.
-Mamy z Darią kryzys-powiedział jak gdyby nigdy nic
-Więc co do tego ma Robert?! Wkręcacie mnie. W tej chwili mówić mi prawdę!-krzyknęła stanowczo moja dziewczyna
-Dobra. Daria powiedziała,że to nie moje dziecko! Zadowolona?!-krzyknął na cały głos Marco
Julka
Po tych słowach wściekła chwyciłam torebkę i wybiegłam z domu zatrzaskując z hukiem drzwi. Oczywiście zamierzałam jechać do mojej przyjaciółki. Zamówiłam taksówkę i po chwili byłam już w restauracji,w której dorabiała sobie Daria.. Wbiegłam z impetem do środka. Dziewczyna przyjmowała zamówienia. Podeszłam do niej i pociągnęłam ją za rękę na bok.
-Musimy pogadać-rzuciłam zdyszana
-O czym?-spytała zdziwiona moją wizytą dziewczyna
-Czy to prawda,że dziecko nie jest Marco?-spytałam przechodząc do sedna
-Oczywiście,że nie-powiedziała moja przyjaciółka i rozpłakała się
-Więc po co ten cyrk?-spytałam łagodnie i objęłam Darię ramieniem
-Wiesz dobrze,że go kocham i nigdy bym go nie zdradziła-powiedziała Daria ocierając łzy-wiesz również,że nie chcę tego dziecka-dokończyła i z pogardą spojrzała na swój brzuch
-Czyli okłamałaś go?-spytałam
-Tak. Powiedziałam mu to,żeby dał mi spokój i nie interesował się dzieckiem,które nie przyjdzie na świat-wycedziła Daria i ukryła twarz w dłoniach
-Och Skarbie-powiedziałam i ciepło przytuliłam dziewczynę-teraz najważniejsze jest to,żebyś pogodziła się z Marco i powiedziała mu prawdę. Wszystko będzie dobrze-dokończyłam
-Wątpię-powiedziała sucho
-Przyjedź do domu chłopaków,gdy tylko skończysz pracę,dobrze?-spytałam łagodnie
-Niech Ci będzie-powiedziała Daria i wróciła do pracy.
Wyszłam z restauracji zadowolona z siebie. Cieszyłam się,że poznałam prawdę. Zamówiłam taksówkę i wróciłam do domu.
Robert
Przeprowadziłem męską rozmowę z Marco i myślę,że przemówiłem mu do rozsądku.
Nagle do domu wparowała Julka.
-Jak mogłeś być taki głupi i uwierzyć,że ona Cię zdradziła?!-wykrzyczała zdyszana dziewczyna do Marco
-Co proszę?!-odkrzyknął zdezorientowany chłopak
-Daria w życiu by Cię nie zdradziła! Powiedziała Ci tak,żebyś dał jej spokój i pozwolił usunąć Wasze dziecko!-krzyknęła Julka
-Ja pier*olę-powiedział Marco i aż usiadł. Jak mogłem jej to zrobić-powiedział i zakrył twarz dłońmi
-Czy ja o czymś nie wiem?-spytałam zdziwiona
-Tak Skarbie i lepiej,żebyś nie wiedziała-powiedział Robert i z pogardą popatrzył na Marco
-Za 30 minut będzie tu Daria-powiedziałam-macie szansę,żeby wszystko sobie wyjaśnić i się pogodzić-dokończyłam
-Jeśli ona mi nie wybaczy,nie przeżyję tego-powiedział blondyn pełen smutku
-Kocha Cię,na pewno się pogodzicie!-powiedziałem i klepnąłem przyjaciela po ramieniu
Julka
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Słysząc to,oboje z Robertem wyszliśmy z salonu,by nie przeszkadzać im w szczerej rozmowie. Marco poszedł otworzyć drzwi. Poszliśmy z Robertem do kuchni,skąd mogliśmy obserwować zaistniałą sytuację. Gdy Daria przekroczyła próg domu, z płaczem rzuciła się na szyję Marco. Chłopak mocno ją przytulił. Tu nie były potrzebne żadne słowa. Oboje płakali.
-Przepraszam Cię za wszystko-powiedział przez płacz Marco
-Urodzę to dziecko i razem je wychowamy-wydusiła z siebie Daria ucierając łzy z twarzy blondyna
-Nawet nie wiesz,jak się cieszę-odpowiedział chłopak i pocałował dziewczynę w czoło
Gdy ich obserwowaliśmy,aż mi pociekły łzy. Robert objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie.
-Możecie już wychodzić!-krzyknął Marco,próbując się zaśmiać
Spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem. Poszliśmy do salonu.
-Pogodzeni?-spytał Robert
-Pewnie-odpowiedział Marco i uśmiechnął się szeroko obejmując Darię
-To może uczcimy to wieczorną imprezą? Co Wy na to?-zaproponował Robert
-Z chęcią-odpowiedziałyśmy jednocześnie z Darią
*
Od godziny byliśmy już w klubie. Wszyscy się świetnie bawiliśmy. Robert i Marco byli nieźle pijani. Nasi chłopcy namówili nas na kolejnego drinka. Mimowolnie zgodziłyśmy się i w czwórkę poszliśmy do baru. Marco przyniósł 4 napoje ze znaczną ilością alkoholu. Każdy wziął po jednym i zaczęliśmy pić. Robert już ledwo kontaktował,Marco z resztą też.
-Daria,naprawdę musisz kochać Marco,skoro wybaczyłaś mu zdradę-wybełkotał pijany Robert
-Co kur*a?!-krzyknęła Daria i wybiegła z płaczem z klubu
Jest kolejny rozdział! Mam nadzieję,że się podoba i proszę o komentarze <3
Next jutro/pojutrze! :)
ZAPRASZAM WSZYSTKICH GORĄCO NA BLOGA ROKSANY! KOMENTUJEMY! <3
jezu co za wspaniały rozdział*.*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział! Julia nieźle dokopała Marco
OdpowiedzUsuńNo no , to Robercik wydał przyjaciela ;p czekam na dalszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńno,no. Julia bierz się za pisanie kolejnego rozdziału!:D
OdpowiedzUsuńP.S zapraszam na mojego bloga hahahaha<3