Julka
Dojeżdżaliśmy pod lotnisko w Dortmundzie. Robert zamówił bezpośrednie bilety pierwszej klasy na Ibizę. Samolot już czekał na pasażerów. Jechaliśmy taksówką,bo potem nie byłoby co zrobić z samochodem. Taksówka zatrzymała się. Pierwszy wyszedł Robert i otworzył mi drzwi pomagając wysiąść. Podał kierowcy moim zdaniem przesadny rulonik banknotów. Otworzył bagażnik i wyjął nasze walizki. Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy w stronę samolotu. Wejście na pokład było już rozłożone. Robert zaniósł walizki do specjalnego na nie miejsca i doszedł do mnie. Zajęłam podwójne miejsce w środkowej części samolotu i usiadłam z brzegu. Miałam lęk wysokości,ale Robert o tym nie wiedział. Zajął miejsce obok mnie,usiadł wygodnie,objął mnie ramieniem i uśmiechnął się szeroko.
-Przygotuj się na najlepsze wakacje w swoim życiu,Kochanie-powiedział Robert i uśmiechnął się łobuzersko
-No zobaczymy-odpowiedziałam z przekąsem
-Wątpisz w moje możliwości?-zapytał Robert i zaśmiał się
-Ależ skądże!-odpowiedziałam ironicznie i oparłam głowę na jego ramieniu
Po chwili usłyszeliśmy:
-Proszę zapiąć pasy,przygotowujemy się do startu
Zrobiliśmy to,co kazał pilot. Powoli nasz samolot wzbijał się w powietrze,a w moich oczach malował się coraz większy strach. Po krótkiej chwili szybowaliśmy już w powietrzu. Cała się trzęsłam,gdy choć trochę przechyliłam głowę w stronę okna.
-Tylko mi nie mów,że masz lęk wysokości-powiedział Robert i spojrzał na mnie błagalnie
-Emm..chyba zapomniałam Ci powiedzieć-odpowiedziałam zawstydzona
-No to świetnie-powiedział Robert i uniósł brwi
-Może jakoś uda mi się wytrzymać-powiedziałam i widząc jego minę wybuchnęłam śmiechem
-Innego wyjścia nie widzę-odpowiedział Robert i zaśmiał się
Nagle obok nas pojawiła się stewardessa,która niosła na tacy drinki i przekąski. Robert wziął 2 drinki z palemką i dał napiwek dziewczynie uśmiechając się do niej.
-Ekheeem-chrząknęłam do Roberta
-Tak Kotku? -zapytał Robert i uniósł lekko brwi
-Zaraz dam Ci Kotka-powiedziałam żartobliwie i wybuchnęłam śmiechem,rzucając go poduszką
Chłopak zaśmiał się i usiadł w końcu podając mi drinka. Był pyszny. Wzięłam większego łyka i odstawiłam napój. Oparłam głowę na ramieniu Roberta i zamknęłam oczy. Chłopak pocałował mnie w czoło i oparł swoją głowę na mojej. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
Po jakimś czasie usłyszałam:
-Obudź się kochanie,zbliżamy się do lądowania-zamruczał mi do ucha Robert
Dolatywaliśmy do stolicy hiszpańskiej wyspy-Ibizy,która nazywała się tak,jak sama wyspa-Ibiza.
Otworzyłam oczy i ziewnęłam.
-To ja spałam?-powiedziałam niewinnie do Roberta
-Nie,to ja przespałem prawie 4 godziny-odpowiedział żartobliwie
Po chwili na cały samolot rozległo się:
Proszę się przygotować do lądowania!
Usiedliśmy prosto i poprawiliśmy pasy. Samolot powoli opadał na ziemię. Byliśmy na Ibizie. W końcu samolot całkiem wylądował. Robert wstał i poprawił koszulkę,którą zgniotłam śpiąc na nim. Ja również wstałam,wzięłam swoją torbę i czekałam niecierpliwie,aż otworzą się drzwi samolotu. Po chwili zobaczyliśmy,że ludzie kierują się do wyjścia,więc my również poszliśmy w tamtym kierunku. Wreszcie drzwi się otworzyły i wysunęły się schody. Ja szłam pierwsza,a Robert był tuż za mną. Jak dobrze w końcu było stać na lądzie. Wzięłam głęboki oddech i rozejrzałam się dookoła. Świeciło cudowne słońce. Już na lotnisku poczuliśmy atmosferę Ibizy. Po chwili obok mnie pojawił się Robert. Poszedł po nasze bagaże. Zamówił nam apartament w centrum,przy samej plaży. Wynajęliśmy taksówkę,która nas tam zawiozła. Po 40-stu minutach znajdowaliśmy się przy samym Morzu Śródziemnym. Aż nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Szliśmy po plaży,w stronę naszego domku. Przy brzegu Morza kąpały się dzieci,na plaży ciasno leżeli opalający się ludzie. Fale wspaniale obijały się o kamienny brzeg. Po jakimś czasie doszliśmy do miejsca,w którym były wybudowane domki wypoczynkowe. Robert wskazał domek,który wynajął dla nas. Aż zaniemówiłam. Wyobrażałam sobie go,jako mała,drewnianą chatkę,a tu ogromna willa na plaży. Szłam posłusznie za Robertem rozglądając się dookoła. Stanęliśmy przy drzwiach naszego domku,Robert przekręcił klucz w zamku i otworzył przede mną drzwi. Weszłam do środka i myślałam,że śnię. Dom był pięknie urządzony. Z jednej strony nowocześnie,a z drugiej ciepło i przytulnie. Mimo to,że był przy Morzu,za domem był piękny basen. Willa wyglądała tak.
-Chodź,pokażę Ci pokój,w którym będziemy przebywać najczęściej-powiedział Robert i pociągnął mnie za rękę
Zaśmiałam się i poszłam za nim. Chłopak otworzył drzwi i ku moim oczom ukazała się przepiękna sypialnia. Mimowolnie zatkałam usta dłońmi.
-Wow-powiedziałam zszokowana
-Podoba się?-spytał Robert i uśmiechnął się szeroko
-Postarałeś się kochanie-powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech
-Może wypróbujmy łóżko,co ty na to?-powiedział Robert i zaśmiał się
-Na to przyjdzie czas wieczorem,chodźmy na plażę!-odpowiedziałam podekscytowana
-No dobrze-powiedział Robert
-To ja pójdę się przebrać w bikini-powiedziałam i wyszłam z sypialni
Poszłam do walizki,wyjęłam miętowe bikini i wybrałam się do łazienki. Po chwili byłam już gotowa,żeby iść na plażę. Poszłam pewnie do pokoju,w którym przebierał się Robert i bez namysłu nacisnęłam klamkę. Po chwili tego pożałowałam,bo ku moim oczom ukazał się Robert,który leżał na łóżku. W pokoju było ciemno i dookoła paliły się świeczki. A tak bardzo chciałam iść na plażę! Trudno,teraz miałam ochotę na coś zupełnie innego.
-Zapraszam-powiedział Robert zachęcając mnie
-Ale mieliśmy iść na plażę-powiedziałam udając smutek
-Nic straconego,plaża nie zająć,nie ucieknie-powiedział Robert
Ja stałam wciąż w progu i przyglądałam mu się. Miałam niezły ubaw patrząc na to,jak on słodko się denerwuje,bo nie przychodziłam do niego.
-Chodź tu do cholery-powiedział Robert i przyciągnął mnie do siebie
Nawet nie próbowałam mu się opierać. Położył mnie na łóżku i zaczął namiętnie całować po całym ciele. Zerwał ze mnie górę od kostiumu kąpielowego. Z moich płuc wydobyło się ciche jęknięcie. Pozwalałam robić mu z moim ciałem,co tylko chciał. Jego ręce trafiły pod moje plecy i schodziły coraz niżej. Ułożył mnie i po chwili zrobił coś,na co czekałam.Chłopak powtórzył czynność kilka razy. Wbijałam mu paznokcie w plecy. Gdy skończył,zbliżyliśmy do siebie nasze twarze. Robert otworzył moje usta swoimi i zaczęliśmy się całować. Czułam jego język dotykający moje podniebienie. To było takie podniecające. Dotykałam jego umięśnionego torsu. Brunet dotykał moje biodra,uda i nogi. Sprawiało mi to cholerną przyjemność. Po chwili zaczął przesuwać się do góry i poczułam go w całym ciele. Odchyliłam się do tyłu i w pełni oddałam się chłopakowi. Właśnie o to mu chodziło. Zrobił znów kilka szybszych ruchów i odsunął się z satysfakcją. Znów zbliżyliśmy się do siebie i zaczęliśmy całować. Nasze języki muskały się. Po chwili odsunęłam się od niego i położyłam na łóżku szybko oddychając.
-Zmęczona?-powiedział Robert i położył się obok mnie z uśmiechem
-Ależ skąd-powiedziałam sarkastycznie i oparłam głowę na jego nagim torsie
Jeździłam palcami to jego brzuchu. Poczułam,że przeszły go ciarki. Objął mnie ramieniem i przysunął jeszcze bliżej do siebie. Zmienił nieco taktykę i zrobiło się bardziej romantycznie. Położyłam się na plecach,a on na mnie. Objęłam jego biodra nogami i zaczęliśmy się całować. Muskał namiętnie moją szyję,kark,obojczyk. Z moich płuc wydobyło się niemalże niesłyszalne jęknięcie. Jego ręce powędrowały na moje biodra i nie zamierzał ich stamtąd zabrać. Po dłuższej chwili oboje się od siebie odsunęliśmy. Podniosłam się lekko i rozejrzałam dookoła. Przez okno widziałam plażę i brzeg Morza Śródziemnego.
-Robert,starczy już,chodźmy na plażę-powiedziałam prosząco
-Ok. Widziałaś gdzieś moje kąpielówki?-spytał
-Są w walizce-odpowiedziałam i wstałam z łóżka
Podniosłam z podłogi mój kostium kąpielowy i ubrałam go. Robert wyszedł z sypialni i po chwili znów się pojawił,tym razem w kąpielówkach. Przez szyję miał przewieszone dwa ręczniki.
-No to chodźmy!-powiedział i uśmiechnął się
Po chwili byliśmy już na plaży. Gorący piasek parzył nasze stopy. Doszliśmy dość blisko brzegu i rozłożyliśmy ręczniki. Posmarowałam się olejkiem do opalania i położyłam wygodnie. Zamknęłam oczy i odpłynęłam. Po chwili poczułam na swoimi ciele krople wody. To Robert pożyczył od jakiegoś dziecka wiaderko i przyszedł mnie oblać. Wybuchnęłam śmiechem i zerwałam się z ręcznika. Robert widząc to od razu zaczął uciekać. Wiedziałam,że nie mam z nim szans,ale co tam. Oczywiście kilka razy musiałam się potknąć,bo nie byłabym sobą. W końcu dobiegłam do wody. Była taka czysta i ciepła. Robert stał daleko ode mnie,co zmuszało mnie do zanurzenia się. Odważyłam się i jednym,szybkim ruchem zanurkowałam pod wodę. Po chwili wynurzyłam się. Obróciłam się i aż podskoczyłam,bo tuż za mną stał Robert. Zamachnęłam się i mocno ochlapałam go. Nim chłopak zdążył zareagować,zanurzyłam się pod wodę. Otworzyłam oczy i ujrzałam Roberta,który zbliżał się do mnie. Dopłynął blisko mnie i zaczęliśmy się całować. Po chwili wynurzyliśmy się z wody,by złapać oddech. Po jakimś czasie wróciłam na ręcznik. Słońce tak grzało,że po chwili byłam całkowicie sucha. Robert położył się obok mnie. Zamknęliśmy oczy i wyluzowaliśmy się. Nagle poczułam,że ktoś do nas podchodzi.
-Dzień dobry,Robciu. Nie wspominałeś,że wybierasz się na Ibizę. I to beze mnie?-powiedziała chamsko Anka-była dziewczyna Roberta,która nie mogła się od niego odczepić
Myślałam,że się przewidziałam. Momentalnie podniosłam się z ręcznika i szybkim krokiem podążyłam w kierunku domku. Nie mogłam w to uwierzyć. Po policzku pociekła mi łza.
Jest kolejny :) Przepraszam,że tak późno,ale tak wyszło.
Jest nieco dłuższy rozdział. Mam nadzieję,że się podoba i proszę o opinię w komentarzach <3
Next prawdopodobnie jutro,ale nie obiecuję :)
Super rozdział, ale końcówka...
OdpowiedzUsuńA wiesz, że Robert i Ania się ponoć wczoraj pobrali? Ale nie wiadomo czy to prawda jest ;-)
Świetny rozdział! :) Fajnie opisałaś te wakacje. Ibiza :*___:* :)
OdpowiedzUsuńŁadnie :) Tylko szkoda, że się znowu Anka pojawiła... Czy ona do Im kiedyś spokój?
OdpowiedzUsuńA ja mam do Ciebie pytanie: Czy w Twoim opowiadaniu pojawią się jeszcze Ilkay Gundogan i Roksana? Mogłabyś też w swoim opowiadaniu choćby wspomnieć o Kubie Błaszczykowskim i Łukaszu Piszczku.
OdpowiedzUsuńJasne, że pojawią <3
UsuńTo co piszesz jest mega! Ale po co tam ta Anka, ona ciągle miesza ;\
OdpowiedzUsuńAchhh ta Anka :'( tak było db. A ona wszystko popsuła :( ogólnie rozdział super
OdpowiedzUsuń