Zaspana wyłączyłam tarabaniący budzik w moim iPhone. To już 10? Trochę sobie pospałam-powiedziałam do siebie i poszłam do łazienki. Umyłam zęby,na twarz nałożyłam krem nawilżający,z włosów zrobiłam wysokiego koka i poszłam do kuchni. Daria siedziała przy stole i czytała gazetę.
-Hej-przywitałam się
-Cześć-odpowiedziała-Dziś gdzie się wybierasz?-spytała ironicznie
-Jeszcze nie wiem,ale pewnie pójdziemy gdzieś z Robertem. Wiesz dobrze,że za 6 dni wyjeżdżamy,a ja chcę z nim spędzić jak najwięcej czasu..-odpowiedziałam
-Szkoda tylko,że zapomniałaś o mnie-odburknęła Daria-ten Robert zawrócił ci w głowie-powiedziała
-Mam pomysł. Dzisiaj wieczorem zróbmy sobie babski wieczór. Popcorn,filmy.. Co ty na to? Ja z Robertem spotkam się przed południem albo po południu,a wieczorem spędzimy razem wieczór,jak dawniej,ok ?
-Niech ci będzie-powiedziała bez entuzjazmu Daria
Ucieszyłam się. Ale Robert może się nie ucieszyć,że nie spędzimy razem wieczoru.. No trudno.
Po chwili zadzwonił mój telefon. Dzwonił Robert. Jakby wyczuł,że myślę o nim.
-Halo?-odebrałam
-Cześć Piękna-powiedział Robert
-Cześć Piękny -odpowiedziałam
Usłyszałam jego śmiech.
-Jakie ma Pani plany na dziś?-zapytał
-Oj nie wiem,sprawdzę w kalendarzu,ale myślę,że znajdę chwilkę dla ciebie-zażartowałam
-Dzisiaj gram mecz,może przyszłabyś mi pokibicować?-spytał Robert
-Z chęcią. O której? -dopytałam
-Gramy o 15.30. Bilet dostaniesz kurierem,bo nie mam czasu,żeby osobiście ci go dać,ponieważ za półgodziny mamy trening,a potem mecz. Może po meczu jeszcze wyskoczymy gdzieś?-zapytał
-Ok,dogadamy się po mecz. Do zobaczenia-powiedziałam ciepło
-Będę szukać cię na trybunach. -Pa-odpowiedział
Na śmierć zapomniałam o wieczorze z Darią! Muszę powiedzieć Robertowi po meczu,że wcześniej już umówiłam się z nią i że to moja przyjaciółka i dawno nie spędzałyśmy razem czasu. Na pewno mnie zrozumie-pomyślałam.
Zrobiłam sobie tosta i wlałam szklankę soku pomarańczowego. Darii nie było. Musiała gdzieś wyjść,jak rozmawiałam przez telefon. Pewnie poszła do sklepu,czy coś.
Po śniadaniu poszła jeszcze raz do łazienki. Umyłam zęby,starłam starannie krem z twarzy,uczesałam włosy i zrobiłam koka. Poszłam wybrać ubrania. Założyłam krótkie,czarne spodenki i żółtą luźną koszulkę z napisem 'Do you love me'? Tak pójdę na mecz. Wróciłam do łazienki,żeby zrobić makijaż. Nałożyłam trochę podkładu i pudru,podkreśliłam oczy i pomalowałam rzęsy,a na koniec musnęłam usta błyszczykiem. Nie należę do osób,które nakładają na siebie kilogram tapety. Ja wolę wyglądać naturalnie. Nagle z godziny 10 zrobiła się 12. Ale ten czas szybko zleciał. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. To był kurier z biletem od Roberta i z kwiatami od niego. Podziękowałam i zamknęłam drzwi. Bilet odłożyłam na szafkę i powąchałam kwiaty. Była w nich jakaś karteczka. Robert napisał: 'Kibicuj tym w żółtych koszulkach :D' Hahaha,ale z niego żartowniś. Przecież ja to wiedziałam! Włączyłam telewizor,a po chwili zasnęłam. Obudziłam się o 14:30. Jak mogłam zasnąć! Muszę się szybko zbierać,bo się spóźnię! Zadzwoniłam po taksówkę, poprawiłam włosy i makijaż i założyłam czarne Converse do kostki. Przez ramię przerzuciłam jeszcze torbę z Pumy i ubrałam okulary przeciwsłoneczne. Daria dalej nie wróciła. Trudno,nie będę się o nią martwić.
Gdy wyszłam z hotelu,taksówka już czekała. Po 10 minutach byłam już przed Signal Iduna Park. Weszłam do środka i zajęłam swoje miejsce. Po chwili rozpoczął się mecz. Piłkarze weszli na murawę. No i zaczęli grać. To był ciekawy mecz. Borussia wygrała 3:1. 2 gole strzelił Robert i 1 Marco. Gdy Robert strzelił gola,puścił buziaka w moją stronę. Poczułam ciarki i uśmiechnęłam się radośnie do niego. Znów zapomniałam o Darii i po meczu poszłam z Robertem i chłopakami z Borussii do klubu. Bawiliśmy się świetnie. Całą noc przetańczyłam z Robertem,nie odstępował mnie na krok. Potem odwiózł mnie do hotelu i odprowadził pod drzwi. Zaproponowałam mu,żeby wszedł. Była 4 nad ranem,więc mógłby zostać już u mnie. Zgodził się. Pierwszy poszedł wziąć prysznic. Potem położył się w moim łóżku. Ja,gdy wyszłam z łazienki i zobaczyłam go usypiającego,wybuchnęłam śmiechem. Wyglądał słodko. Potem położyłam się obok niego i usnęłam.
Rano,gdy weszłam do kuchni, zobaczyłam coś takiego:
I wybuchnęłam śmiechem. Po śniadaniu Robert się pożegnał ze mną i pojechał do siebie.
Zostałam sama,bo Daria dziś z samego rana pojechała na casting do jakiejś reklamy ubrań. Miałam nadzieję,że jej się uda. Była dopiero 11,więc po nieprzespanej nocy położyłam się spać.
Nie przewidziałam tego,co się stanie..
Kolejny rozdział jutro,a może nawet i dzisiaj :) Proszę o jakiś komentarz.
Fajnie .
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuń