Robert
Nad Julką stała moja była-Anka! Próbowała udusić ją poduszką! Odłączyła od niej wszystkie szpitalne kable,kroplówkę. Julka po wypadku miała problem z oddychaniem. Szybko podbiegłem do Anki i oderwałem ją od mojej dziewczyny.
-Co ty kur*a wyprawiasz?!?!?!!?-krzyknąłem wściekły i potrząsnąłem mocno moją byłą
Anka wyrwała się z mojego żelaznego uścisku i uciekła. Nie miałem zamiaru jej gonić. Spotkamy się w sądzie.
-Ratunku! Doktorze!!-krzyczałem
Otworzyłem z hukiem drzwi i ponownie zacząłem wzywać lekarza. Szybko zaprzestałem i pobiegłem do nieprzytomnej Julki. Wziąłem ją na ręce. Czułem,jak robiła się coraz chłodniejsza. Nagle do sali wbiegł lekarz z pielęgniarką.
-Pomocy!!!-krzyknąłem rozpaczliwie
-Daj jej maskę tlenową!-rozkazał doktor do młodej pielęgniarki
Położyłem delikatnie dziewczynę na łóżko. Po chwili na sali pojawił się cały sztab lekarski.
-Proszę stąd wyjść!-krzyknęła do mnie pielęgniarka
Niechętnie wyszedłem z sali i patrzyłem co się tam dzieje przez szybę. Lekarze zaczęli reanimację. Usiadłem na krześle i schowałem twarz w dłoniach. To była moja wina. Gdybym nie poszedł po tą cholerną kawę,nic by się nie stało.
-Lewandowski,skur*ysynu-powiedziałem sam do siebie
Ale do cholery,skąd Anka wiedziała,że Julka miała wypadek?! W głowie miałem miliony myśli.
Byłem wściekły na siebie. Nagle poczułem na sobie czyjąś dłoń. Odwróciłem się jak poparzony i ku moimi oczom ukazał się ten wysoki blondyn,którego tak bardzo lubiłem.
-Stary,jak się cieszę,że jesteś!-krzyknąłem do Marco
-Co z Julką?-spytał i przybił mi piątkę
-Szkoda gadać. To wszystko moja wina-powiedziałem i złapałem się za głowę
-Co Ty gadasz?!-wzburzył się Marco i usiadł obok mnie
-Wycięli jej tego raka. Wszystko było już dobrze. Siedziałem przy niej i na chwilkę wyszedłem,by kupić sobie kawę. Gdy wróciłem,nie uwierzysz,co zobaczyłem-powiedziałem- nad Julką stała Anka i usiłowała udusić ją poduszką. Na dodatek odłączyła Julkę od aparatury. Wiesz,że to wypadku Julia ma znaczne problemy z oddychaniem i cały czas pomagała jej w tym maszyna. Oderwałem Ankę,ta potem uciekła,a ja wezwałem lekarza-dokończyłem i oparłem głowę o zimną ścianę
-Wiesz,że powinieneś ją pozwać?-rzekł mój przyjaciel
-Obiecuję Ci,że to zrobię. Ale najpierw wszystko musi się ułożyć-odpowiedziałem
-Będzie dobrze Stary-mówiąc to Marco klepnął mnie po plecach
Nagle z sali wyszedł lekarz.
-Co z nią panie doktorze?-spytałem i zerwałem się z krzesła
-Jej stan wraca do normy-rzekł sucho lekarz
-Bogu dzięki-powiedziałem z ulgą
-Jak doszło do tej sytuacji?-spytał starszy mężczyzna
-Ehhh...-powiedziałem i podrapałem się po głowie- moja była dziewczyna chciała udusić Julię-dokończyłem ze wstydem
-Ależ to niedopuszczalne!-wzburzył się doktor
-Ma pan rację. Skierujemy tę sprawę do sądu-powiedziałem uspokajając go
-No mam nadzieję-rzucił oschle,po czym podszedł przed siebie
-Chyba mogę do niej wejść?-spytałem Marco
-No a czemu nie?-odparł
Słysząc to,nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka. Julka leżała podłączona już do aparatury. Na twarzy miała maskę tlenową. Słyszałem,że ciężko było jej oddychać. Nadal spała. Usiadłem na brzegu łóżka i uniosłem lekko jej dłoń. Po policzkach pociekły mi łzy. Znów Julka cierpiała przeze mnie. Przyłożyłem jej zimną dłoń do swojej twarzy i oddałem na niej subtelny pocałunek,po czym opuściłem jej rękę. Poczułem,że w kieszeni wibruje mi telefon. Wyjąłem go i mimowolnie odebrałem,nawet nie patrząc,kto dzwoni.
-Robciu,jestem pod Twoim domem. Gdzie Ty się szlajasz?
Słysząc to,aż mnie zamurowało. Jeszcze tutaj mojej matki brakuje. Co ja mam jej do cholery powiedzieć?!
-Yyyy... jestem na treningu..-wydukałem
-Oj nieładnie tak kłamać. Byłam już na stadionie i Ciebie tam nie widziałam-powiedziała moja mama
Szlag-pomyślałem.
-Mamo... nie będę Ci się tłumaczył. Mam swoje sprawy i tyle. Pod wycieraczką masz klucze. Wejdź do domu,rozgość się. Ja wieczorem przyjadę-mówiąc to rozłączyłem się i schowałem telefon z powrotem do kieszeni
Drzwi do sali otworzyły się i próg przekroczył Marco.
-Stary,ratuj-powiedziałem żartobliwie
-Co jest?-spytał i zaśmiał się Reus
-Moja kochana mamusia jest w naszym domu-odpowiedziałem ironicznie
-No nie pier*ol-odparł z przekąsem Marco
-Nie dobijaj mnie-powiedziałem i wybuchnąłem śmiechem
-Ona wie o Julce?-spytał Reus
-Jeszcze nie było okazji-orzekłem
-To chyba sama się domyśli,że kogoś masz. Chyba zapomniałeś już,że w Twoim pokoju i łazience jest pełno rzeczy Julki-powiedział mój przyjaciel i zaśmiał się
-Kur...-powiedziałem impulsywnie
-Hahahaha,pięknie,stary-rzucił przez śmiech Reus
Miał ze mnie niezły ubaw. Mimowolnie uśmiechnąłem się. Chciałbym zobaczyć minę mojej mamy,gdy na podłodze znajdzie czerwoną bieliznę i nie tylko...
-Robert,Robert,Julka się budzi!-krzyknął cicho Marco
Słysząc to zerwałem się na równe nogi. Podszedłem do łóżka i zobaczyłem,że Julia otwiera oczy.
-Wody-wydukała dziewczyna
Sięgnąłem szybko po szklankę i podałem ją dziewczynie.
-Pij Skarbie-powiedziałem czule
Gdy dziewczyna podała mi szklankę, z powrotem opadła na poduszkę.
-Robert.. ja nic nie pamiętam..-powiedziała Julka i złapała się za głowę
-Wszystko Ci opowiem-powiedziałem i cmoknąłem ją w czoło
-Jestem taka zmęczona.. Wszystko mnie boli..-powiedziała cicho Julka
-Prześpij się Kochanie-powiedziałem ciepło
Nie usłyszałem już żadnej odpowiedzi,bo Julka momentalnie usnęła.
Dochodziła 18. Chcąc nie chcąc,musiałem wrócić do domu. Na pożegnanie dałem buziaka Julce i na jej szafce nocnej zostawiłem karteczkę z napisem: " Kocham Cię. Twój Robert <3"
Wyszliśmy z Maro z sali cicho zamykając drzwi. Zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do domu. Gdy tylko przekroczyłem próg,usłyszałem wołanie mamy.
-Robert,czy mógłbyś mi wytłumaczyć,co ta damska bielizna robi w Twoim pokoju?!
Popatrzyłem na Marco i wybuchnąłem śmiechem.
-No słucham?!-wołała zniecierpliwiona Iwona Lewandowska
-Mamo,jakbyś mogła się domyślić,jestem dorosły i mogę się z kimś spotykać..-powiedziałem zawstydzony
-I Ty mi Bobciu nie powiedziałeś,że masz dziewczynę?!-spytała oburzona mama i przyszła do nas
Dałem jej buziaka w policzek i niezręcznie podrapałem się po głowie.
-Tak,mam dziewczynę. Niedługo ją poznasz-powiedziałem i przybrałem coś na kształt uśmiechu
-No mam nadzieję-odpowiedziała
-Ściągajcie buty. Zrobiłam Twoje ulubione pierogi ruskie,siadajcie do stołu!
-Umieram z głodu-odrzekł Marco i ruszył zająć miejsce
-Jesteś kochana-powiedziałem i poszedłem w ślady przyjaciela
W trójkę usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy konsumować pierogi mojej mamy. W międzyczasie sięgnąłem po dzisiejszą gazetę. Ku mojemu zdziwieniu na pierwszej stronie zobaczyłem nasze wspólne zdjęcie z Julką, a pod nim podpis: "KIM JEST NOWA DZIEWCZYNA ROBERTA LEWANDOWSKIEGO?!"
Gdy to przeczyłem,aż zakrztusiłem się posiłkiem.
Jest kolejny rozdział :) Bardzo proszę tu o kilka komentarzy. Nawet nie wiecie,jak to bardzo motywuje do pisania <3
I mam dla Was ważną informację. Po jutrze wyjeżdżam do Niemiec. Niestety,nie w te okolice,jakie bym chciała,ale mniejsza o to. I tu jest problem. Prawdopodobnie będę pozbawiona internetu. I są dwie opcje. Ale najpierw. Jutro napiszę Wam mega długi rozdział. No i tak. Czy lepiej będzie,jeśli jutro napiszę jakoś 5 rozdziałów i będzie je co 3-4 dni dodawać moja koleżanka,czy jak sama napiszę,gdy wrócę? Doradźcie mi :) Od razu mówię,że wyjeżdżam na 12/14 dni ;c Ale za to jutro i tak będzie bardzo długi rozdział <3
Proszę o komentarze! <3 pytania :)
Buziaki,Julka <3
Napisz mega długi rodział i poproś koleżankę aby dodawała codziennie te co napiszesz nam na te dni :) Będzie mi brakować twojego bloga :c<3
OdpowiedzUsuńHaha, pierogi ruskie xD Poproś koleżankę, będzie dodawała, o ile ładnie ją poprosisz XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Gosia <3
http://marcoreusstory.blogspot.com/
Bardzo się cieszę, że jutro będzie mega długi rozdział :)
OdpowiedzUsuńJa też myślę, że chyba lepiej będzie, jak koleżanka będzie dodawać rozdziały, bo tak, to byśmy musieli długo czekać ;\
Miłego wyjazdu! :-)) \ Szysza^^
Ja za 3 dni jade do cioci do Dortmundu :)
OdpowiedzUsuńNie chciałabym Cię zapędzać, bo wiem ten wyjazd do Niemczech... ale napisałaś, że dodasz dzisiaj długi rozdział, a tu 21:10 wieczorem, a rozdziału nie ma :( Nie chcę Cię popędzać, chce się tylko zapytać. \ Szysza^^
OdpowiedzUsuń21 : 30 ! ^_^ A rozdziału jak nie było tak nie ma :[
OdpowiedzUsuńJuż jest 22:38, rozdziału nadal nie ma na blogu... Mam nadzieję, że u Julki wszystko okej. \ S.
UsuńPoproś koleżankę, ale chyba Cię już nie ma :) Zapraszam do mnie, niestety dopiero się rozkręcam :) http://zpilkarzemnakoniecswiata.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńEj no Julka , co jest ? Miala Ci kolezanka dodawac ...
OdpowiedzUsuńBoże kiedy będzie następny rozdział ?
OdpowiedzUsuń