czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział XVI

Julka
Zadzwoniłam do drzwi trzymając za rękę mojego chłopaka. Czekaliśmy i czekaliśmy,a nikt nie przychodził nam otworzyć. Zadzwoniłam ponownie. Światła w domu były zgaszone. Pomyślałam,że zadzwonię do mamy i spytam,gdzie są. Wyjęłam telefon i wystukałam numer,który znałam na pamięć.
-Halo?-odebrała już po drugim sygnale mama
-Gdzie Wy jesteście?!-spytałam lekko poirytowana
-Wypadł nam ważny wyjazd służbowy. Jesteśmy w delegacji i wrócimy pojutrze-odpowiedziała mama
Moi rodzice prowadzili razem firmę.
-Fajnie,że mówisz mi o tym,gdy stoję przed drzwiami naszego domu-powiedziałam ironicznie
-Kochanie,miałaś wrócić przecież jutro-odpowiedziała mama
-Nie,miałam wrócić dzisiaj i stoję pod drzwiami,to Wam coś się pomieszało-odpowiedziałam gniewnie
-Nie denerwuj się córciu-powiedziała łagodnie mama-zostawiliśmy Ci pieniądze,a klucze masz w skrzynce na listy. Wrócimy jutro,chyba nie masz nam tego za złe?-dokończyła
-Eeemm..jasne,że nie,bawcie się dobrze-powiedziałam znacznie zmieniając ton głosu i spojrzałam na Roberta uśmiechając się
-To dobrze. W lodówce masz jedzenie,dasz sobie radę-powiedziała mama
-Pewnie,że dam,kocham Was,do zobaczenia-powiedziałam milutko i nie czekając na odpowiedź mamy rozłączyłam się
-Mam dobre wieści-powiedziałam do Roberta-moi rodzice pojechali gdzieś w sprawie firmy i wracają pojutrze-dokończyłam i uśmiechnęłam się
-To chyba nie będę musiał jechać do hotelu,co?-spytał Robert,po czym uśmiechnął się łobuzersko
-Poszukam kluczy,bo jak ich nie znajdę,to i ja będę musiała nocować w hotelu-powiedziałam i podeszłam do skrzynki na listy. Zobaczyłam wystający breloczek i pociągnęłam go. W moje ręce trafiły już klucze. Podeszłam do drzwi i przekręciłam dwa razy klucz w zamku. Zapaliłam światła i powiedziałam:
-Zapraszam,czuj się jak u siebie
-Bardzo ładny dom-powiedział Robert i uśmiechnął się
-Chodź,oprowadzę Cię-powiedziałam i złapałam Roberta za rękę
-Tu jest salon-powiedziałam-to jadalnia,a tam obok kuchnia-prowadziłam Roberta za sobą-tu jedna łazienka,tam pokój gościnny, o obok biuro rodziców-dokończyłam
-Teraz chodźmy na górę-powiedziałam i pociągnęłam Roberta za sobą po drewnianych schodach
Otworzyłam drzwi do jednego z pokoi i pokazałam Robertowi moją sypialnię. Następnie weszliśmy do sypialni moich rodziców.  Późnej pokazałam mu łazienkę na piętrze. Potem weszliśmy jeszcze do siłowni,która była na samej górze.
-Masz piękny dom-powiedział Robert i objął mnie w talii
-Dziękuję Skarbie-odpowiedziałam-dochodzi 20,pójdę wziąć kąpiel-powiedziałam
-Ok. Gdzie zanieść walizkę?-spytał
-Możesz postawić w moim pokoju-odpowiedziałam
Poszłam do mojej sypialni,wyjęłam z szafy piżamę i podążyłam do łazienki. Zamknęłam drzwi,odkręciłam kurek z gorącom wodą w wannie i wlałam kilka jakiś olejków. Gdy była już wystarczająca ilość gorącej wody,dolałam trochę zimnej. Kiedy woda była idealna,weszłam do wanny. Położyłam się i zamknęłam oczy. Jak dobrze było w końcu znaleźć się we własnym domu i zrelaksować. A najlepsze było chyba to,że za ścianą czekał na mnie mój ukochany. Gdy woda powoli zaczynała stygnąć,dokładnie się wyszorowałam,potem spłukałam i wyszłam z wanny. Wytarłam się dokładnie i owinęłam szlafrokiem. Nałożyłam na twarz maseczkę,a na ciało balsam nawilżający. Gdy wszystko powoli wchłonęło w skórę,a włosy były prawie suche,przebrałam się w piżamę i wyszłam z łazienki. Weszłam do sypialni i na łóżku zobaczyłam Roberta. Leżał i czekał na mnie. Gdy tylko mnie zobaczył,przyciągnął mnie do siebie i po chwili już leżeliśmy na sobie całując się. Po chwili nasze pocałunki przerodziły się w coś bardziej namiętnego. Robert zerwał ze mnie koszulkę,a ja nie pozostałam mu dłużna i zrobiłam w stosunku do niego to samo. Poczułam jego wargi na swojej szyi,obojczyku,ramionach i brzuchu. Był taki dziki i zachłanny,ale wciąż delikatny i troskliwy. Takiego lubiłam go najbardziej.
*
Rano obudziłam po spędzonej nocy z Robertem w jego silnych ramionach. Zawsze czułam się przy nim taka bezpieczna. Dochodziła 10. Trochę sobie pospaliśmy. Pomyślałam,że pójdę zaraz wziąć prysznic. Powoli odsuwałam się od Roberta tak,by go nie obudzić,lecz niestety to mi się nie udało. Gdy tylko się minimalnie od niego odsunęłam,chłopak otworzył oczy.
-Już ode mnie uciekasz?-powiedział Robert i uśmiechnął się
-Idę wziąć prysznic,leż sobie-odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek schodząc z łóżka
-Tylko tyle?-powiedział Robert zaspanym głosem
-Bywa Skarbie-odpowiedziałam i zaśmiałam się
Zamknęłam drzwi mojej sypialni i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic i włączyłam hydromasaż. Opłukałam się wodą na 'otrzeźwienie' po nocy i wyszłam spod prysznica. Wytarłam się i ubrałam się. Zrobiłam naturalny makijaż i wróciłam do sypialni. Robert zasnął podczas mojej nieobecności. Wzięłam miękką poduszkę i trzepnęłam go nią delikatnie. To nie pomogło,więc ponowiłam próbę,z tym,że walnęłam go trochę mocniej. Chłopak otworzył oczy i zaśmiał się. 
-Wolałem nieco milsze pobudki-powiedział
-Ile może być tych pobudek jednego ranka?-odpowiedziałam i zaśmiałam się
-Juuż wstaję-powiedział ironicznie Robert i przekręcił się na drugi bok
-To ja czekam w kuchni-powiedziałam i wyszłam z sypialni

Robert
Chcąc,nie chcąc,musiałem wstać. Powoli zszedłem z łóżka i podszedłem do swojej walizki. Pogrzebałem w niej chwilę,aż w końcu znalazłem to,czego szukałem. Wyjąłem z torby zieloną koszulkę Adidas i czarne spodenki. Wziąłem jeszcze szczoteczkę i pastę i poszedłem do łazienki. Najpierw wziąłem szybki prysznic,potem przebrałem się i umyłem zęby. Gdy byłem już gotowy,zszedłem na dół. Poczułem zapach smażącej się w kuchni jajecznicy. Podszedłem do Julki,która robiła nam śniadanie i objąłem ją od tyłu. Oparłem głowę na jej ramieniu i zacząłem delikatnie muskać ustami jej szyję. Zaśmiała się cicho i odsunęła lekko moją głowę. 
-Choć przez chwilę przestań myśleć o jednym-powiedziała do mnie
-To Twoja wina,bo Ty tak na mnie działasz-odpowiedziałem znajdując idealne wytłumaczenie
-To chyba jakoś będę musiała to znosić-powiedziała sarkastycznie i zaczęła całować mnie po szyi
Ja nie pozostałem jej dłużny i od razu zareagowałem. 
-Jajka się przypalają!-krzyknęła odsuwając się ode mnie jak poparzona
Całą kuchnię wypełnił dym i włączył się alarm przeciwpożarowy. Julka szybko otworzyła wszystkie okna,żeby się wywietrzyło. Ja wyłączyłem alarm i spoglądając na siebie wybuchnęliśmy śmiechem. 
-To już po naszym śniadaniu-powiedziała Julka wyrzucając spalone jajka do kosza
-Może pojedziemy coś zjeść do miasta? Pokażesz mi okolicę-zaproponowałem
-To dobry pomysł-przytaknęła mi
-To zbieraj się,ja idę już do samochodu-powiedziałem
-Ja też jestem już gotowa,pójdę jeszcze tylko po torebkę-odpowiedziała i pobiegła na górę
Wyszedłem na dwór i wsiadłem do samochodu. Po chwili dołączyła do mnie Julka i usiadła obok mnie. Pokierowała mnie,gdzie mam jechać i po chwili byliśmy w centrum. Weszliśmy do jakiegoś baru i zamówiliśmy zestaw śniadaniowy. Po posiłku poszliśmy zwiedzać miasto. Poszliśmy na spacer wzdłuż parku. Usiedliśmy na pobliskiej ławce. Dookoła śpiewały ptaki i latały różne owady. Julka położyła mi głowę na ramieniu i zamknęła oczy. Po 15-nastu minutach wróciliśmy do domu. 
-Przydałoby się tu posprzątać. Pomożesz mi?-spytała mnie Julka
-Jasne,co mam robić?-odpowiedziałem
-Ja odkurzę,a Ty umyjesz podłogę-powiedziała-To ja zacznę od góry,a Ty w tym czasie możesz zająć się dołem-dokończyła i poszła na górę
Po chwili usłyszałem dźwięk odkurzacza. To i ja wziąłem się do pracy. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Pomyślałem,że otworzę. Podszedłem do drzwi,nacisnąłem klamkę i nagle ku moim oczom ukazali się rodzice Julki..
                               
Jest kolejny rozdział :) Proszę o jakiś komentarz. Wiem,że nie jest jakiś bardzo ciekawy,ale może się Wam spodoba. Next jutro <3 


4 komentarze:

  1. No i znowu świetny rozdział! :) No, ale w tym rozdziale nie wyjaśniło się czy rodzice Julii polubili Roberta ;-) Ale rozdział ciekawy, zaskoczyłaś mnie bardzo, czekałam na "poznanie się" rodziców i Roberta, a tu rodzice pojawią się dopiero w nowym rozdziale :D Naprawdę bardzo mnie zaskoczyłaś, oczywiście pozytywnie :)) I naprawdę nie wiem jak Ci się udaję codziennie dodawać nowe rozdziały, ja też prowadzę bloga z koleżanką, a rozdziały dodajemy mniej więcej raz na dwa tygodnia :(
    Szysza^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * tygodnie
      Szysza^^

      Usuń
    2. Baaaaaaardzo dziękuję <3 W dzisiejszym rozdziale wszystko się okaże :D Podaj linka do swojego bloga,chętnie poczytam :)

      Usuń
    3. Super :) W takim razie, jak zawsze, czekam na następny rozdział :) Chętnie wyślę Ci link do mojego i koleżanki bloga, ale my prowadzimy blog z opowiadaniami i różnymi wiadomościami o "Harrym Potterze", więc nie wiem czy Cię "zainteresuję" blog :)
      Szysza^^

      Usuń