Julka
Po wczorajszej kolacji rozeszliśmy się do swoich pokoi. Rodzice poszli do sypialni,ja do swojego pokoju,a Roberta odesłali do pokoju gościnnego. Przyznam,że lekko mnie to zirytowało,ale nie chciałam znów wszczynać awantury. Robert grzecznie poszedł do pokoju i całą noc w nim został,co mnie zdziwiło. Byłam pewna,że w nocy przyjdzie do mnie,ale przemyślał to i nie chciał podpaść moim rodzicom. Na kolacji wiedział też,jak odpowiadać na pytania moich rodziców i wiedział,jak ich do siebie przekonać. To mu się udało. Cała kolacja minęła w sympatycznej atmosferze. Przyznam,że się tego nie spodziewałam. Nagle zadzwonił mój telefon,którzy przerwał moje przemyślenia. Dzwoniła Daria. Odebrałam telefon słowami:
-Hej Skarbie!
-Cześć-odpowiedziała radośnie Daria
-I jak się bawicie?-spytałam
-Jej cudownie! Paryż to przepiękne miasto! Wszędzie zakochani,jest bardzo romantycznie,Marco wiedział,gdzie mnie zabrać-powiedziałam pełna entuzjazmu Daria i zachichotała
-Cieszę się,że dobrze się bawicie-odpowiedziałam radośnie
-A jak Twoi rodzice zareagowali na Roberta?-zapytała Daria
-Ojj.. zaliczyliśmy niezłą wpadkę-powiedziałam i zaśmiałam się-ale mimo to,końcowy rezultat bardzo mnie zadowala-dokończyłam
-Już nie mogę się doczekać,aż się spotkamy i pogadamy!-powiedziała moja przyjaciółka
-Ja tak samo! Życzę Wam miłej zabawy,pozdrów Marco-powiedziałam
-A Ty Roberta!-odpowiedziała
-Jasne-powiedziałam
-To trzymaj się,do zobaczenia-odpowiedziała ciepło
-Buziaki,pa!-powiedziałam i rozłączyłam się
Położyłam telefon na szafkę. Wstałam z łóżka,przeciągnęłam się i ziewnęłam. Dochodziła 9. Robert pewnie jeszcze spał. Pomyślałam,że pójdę go obudzić. Poszłam jeszcze tylko do łazienki i uczesałam się. Wyszłam z pokoju cicho zamykając drzwi. Robert spał za ścianą. Weszłam bez pukania. Ku mojemu zdziwieniu,Robert już wstał,a nawet przebierał się. Gdy otworzyłam drzwi,był w samych bokserkach. Gdy mnie zobaczył zaśmiał się.
-Dzień Dobry-powiedziałam radośnie-jak się Panu spało?-dokończyłam
-Jakoś wytrzymałem tę noc z dala od Ciebie-odpowiedział-nie chciałam się sprzeciwić Twoim rodzicom i grzecznie poszedłem do pokoju-dokończył i uśmiechnął się słodko pokazując swoje śnieżnobiałe zęby
-Proszę,Panie Lewandowski,jaka kultura-powiedziałam i zaśmiałam się
-Ma się rozumieć-odpowiedział z uśmiechem-gdy na czymś mi zależy,zawsze dążę do celu i walczę do końca za wszelką cenę,zapamiętaj to-powiedział i spojrzał mi w oczy
Jego twarz dzielił 1 centymetr od mojej. Czułam jego oddech na swojej szyi. Patrzeliśmy sobie głęboko i oczy i przybliżyliśmy do siebie nasze twarze. Nasze nosy już się spotkały. W końcu ulegliśmy sobie i zaczęliśmy się namiętnie całować. Robert zamknął tylko drzwi nie odsuwając się ode mnie i przeniósł mnie na łóżko. Nasze pocałunki przerodziły się w coś bardziej zachłannego i pełnego pożądania. Robert przeniósł mnie na łóżko cały czas całując. Położyłam się i pociągnęłam go do siebie. Położył się na mnie i zaczął całować każdą część mojego ciała. Ja nie pozostawałam mu dłużna. W końcu,gdy oboje nie mogliśmy złapać oddechu,odsunęliśmy się od siebie. Nie chcieliśmy też przeginać,bo w pokoju obok byli moi rodzice. Mam nadzieję,że niczego nie słyszeli i nie domyśleli się-powiedziałam ze śmiechem do Roberta
-Byliśmy przecież cicho-odpowiedział śmiejąc się Robert
-Może nawet aż za cicho-powiedziałam przez śmiech
-Może zejdziemy już na dół?-powiedział
-Już miałam to zaproponować-odpowiedziałam i wstałam z łóżka
-To Ty może pójdziesz się przebrać i ja ubiorę się do końca?-powiedział z łobuzerskim uśmiechem Robert
Wszyłam z pokoju uśmiechając się podczas zamykania drzwi. Gdy ja docisnęłam klamkę,z pokoju obok wyszła moja mama. Poczułam,że się czerwienię. Szłam dalej,udając,że jej nie słyszę. Czułam się głupio.
-Ooo,już wstałaś córciu-powiedziała głupio mama
-Tak,byłam obudzić Roberta-odpowiedziałam spuszczając wzrok
-Rozumiem-odpowiedziała mama i uśmiechnęła się
-Idę się przebrać,zaraz zejdziemy na śniadania-powiedziałam i nie czekając na jej odpowiedź weszłam do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi
Podeszłam do szafy i otworzyłam ją myśląc,w co się ubrać. Gdy już wybrałam ubrania,poszłam do łazienki. Umyłam zęby i przemyłam twarz tonikiem. Następnie ubrałam się. Na koniec zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z łazienki. Poszłam na korytarz i zapukałam do pokoju Roberta. Specjalnie zapukałam,bo na dole była już mama i nie chciałam,żeby coś usłyszała,albo jeszcze gorzej zobaczyła. Robert kulturalnie zaprosił mnie do pokoju. Weszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Chłopak był już gotowy. Miał na sobie czerwoną koszulę w kratę i jeansy. Na nogach miał buty Adidas.
-Pięknie wyglądasz-powiedział do mnie szarmancko
-Dziękuję,Ty też prezentujesz się nie najgorzej-odpowiedziałam z przekąsem i uśmiechnęłam się
-Chodźmy już na dół-powiedział zmieniając temat
-No dobra-odpowiedziałam i otworzyłam drzwi
Chłopak wyszedł za mną zamykając za sobą. Zeszliśmy na dół. W kuchni byli już moi rodzice. Stół w jadalni był już przygotowany na śniadanie. Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść. Po posiłku posprzątaliśmy ja i Robert. Naczynia wstawiliśmy do zmywarki,a jedzenie do lodówki.
-Kochanie,muszę wracać do Dortmundu-powiedział przerywając ciszę Robert
-Ale jak to?! Kiedy?!-zapytałam zdziwiona
-Gdy wyszłaś,zadzwonił do mnie przyajciel z Borussii-Illkey Gundogan. Zostawiła go dziewczyna i jest załamany. Nie ma w klubie bliskich przyjaciół,ze mną zna się najlepiej. Ma strasznego doła i muszę go jakoś pocieszyć. Sama rozumiesz,zostawiła go miłość swojego życia,była dla niego wszystkim,a okazało się,jaka jest naprawdę. Zostawiła go dla innego. Boję się,żeby sobie nic nie zrobił. Przepraszam Cię,Skarbie,muszę dzisiaj wrócić-wydusił z siebie smutny Robert
-Skoro tak,to jedź. Rozumiem Cię,też bym tak zrobiła,gdyby moja przyjaciółka miał podobną sytuację. Poproszę rodziców i postaram się przyjechać do Ciebie za kilka dni-odpowiedziałam
-To cudownie. Jesteś wspaniała,kocham Cię-powiedział Robert i pocałował mnie czule w czoło
-Ja Ciebie też-odpowiedziałam i przytuliliśmy się
Po chwili odsunęłam się i powiedziałam:
-Idź się pakuj
-Dziękuję,jesteś kochana-powiedział i pobiegł na górę
Poszłam do salonu,w którym byli moi rodzice.
-Co się stało,Kochanie?-spytała mama
-Robert musi dzisiaj wracać. Jego przyjaciel ma poważny problem i zwrócił się z nim do niego. Robert boi się,że chłopak coś sobie zrobi i musi jechać-odpowiedziałam
-To bardzo ładnie świadczy z jego strony. Widać,że jest wspaniałym przyjacielem-odpowiedziała
-Nie martw się,córciu. Będziesz mogła pojechać do niego na kilka dni-powiedział tato
-Ale skąd wiedziałeś,że planuję to?!-odpowiedziałam ucieszona
-Można się tego domyślić-powiedział z uśmiechem
-Dziękuję,kocham Was-powiedziałam i podeszłam do rodziców przytulając się do nich
Po chwili ze schodów zszedł Robert taszcząc swoją walizkę. Miał nieciekawą minę. Wytłumaczył się moim rodzicom,dlaczego wyjeżdża i przeprosił ich za to. Jak zwykle odznaczała się jego kultura osobista. Moi rodzice zrozumieli go i pożegnali się z nim. Ja wyszłam z nim na zewnątrz. Schował walizkę do bagażnika i podszedł do mnie. Bardzo mocna przyciągnął mnie do siebie i mocno się przytuliliśmy. Potem pocałował mnie namiętnie,a ja odwzajemniłam pocałunek. Odsunął się ode mnie i ze smutkiem i oczach wsiadł do samochodu. Nacisnął pedał gazu i odjechał odmachując mi. Na policzku poczułam słoną kroplę wody.
Jest kolejny rozdział :) Mam nadzieję,że się podoba. Bardzo proszę o komentarze <3
Next jutro!
Jest jeszcze jedna sprawa. Jeśli macie Facebooka, a ja wiem,że macie,to bardzo proszę o kliknięcie 'lubię to' na dwóch wspaniałych stronkach dotyczących piłki nożnej. Lajk TU i TU.
DZIĘKUJĘ! <3
W razie jakichkolwiek pytań,zapraszam na mojego ASKA :)
W razie jakichkolwiek pytań,zapraszam na mojego ASKA :)
Czekam na następny <33 :)
OdpowiedzUsuń