piątek, 14 czerwca 2013

Rozdział XXIII

Julka
Właśnie siedziałam w taksówce,która wiozła mnie do Polski,do domu. Muszę tam wszystko przemyśleć,uspokoić się,odciąć od rzeczywistości. Jechaliśmy autostradą,więc droga mijała szybko. Po niespełna 3-ech godzinach dojechałam do mojego rodzinnego miasta. Kierowca zatrzymał się pod domem i pomógł mi wyjąć bagaże. Podziękowałam,zapłaciłam i weszłam do domu otwierając drzwi kluczem,który miałam w torebce. 
-Jestem!-krzyknęłam i weszłam do środka
Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. 
-Jeeestem!!-krzyknęłam ponownie
Brak jakiejkolwiek reakcji. 
-Mamo? Tato? Jesteście w domu?-powiedziałam głośno zaglądając do pokoi
Mój dom był duży,więc rodzice mogli po prostu nie słyszeć,że weszłam. 
Poszłam na górę sprawdzić,czy ich tam nie ma. Pusto. Musieli gdzieś wyjść. No trudno. 
Zeszłam na dół po walizkę i zaniosłam ją do swojego pokoju. Rozpakowałam ją,wzięłam ubrania na przebranie i poszłam do łazienki. Zrobiłam sobie gorącą kąpiel. Gdy wyszłam z wody,owinęłam się ręcznikiem,włosy zawinęłam ręcznikiem w turban i zrobiłam sobie maseczkę. Wróciłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i chwyciłam po mojego iPhone'a. Oczywiście miałam kilka nieodebranych połączeń od Roberta. Zupełnie to zignorowałam. Przyznam,cholernie za nim tęsknię,ale na chwilę obecną nie potrafię wybaczyć mu tego,co zrobił. Mówią,że czas leczy rany,kto wie może tak będzie i ze mną. Wtedy,gdy pojechałam do niego po rzeczy i pocałował mnie tak namiętnie,wszystkie uczucia wróciły. Tak bardzo pragnęłam wtedy czuć jego bliskość,dotyk,oddech. Niestety,nie mogłam na to pozwolić. Teraz,gdy tak siedzę i myślę o tym wszystkim,co było między nami,o tym co wspólnie przeżyliśmy,to cholernie chcę,żeby był obok. Bardzo za nim tęsknię. Ale nie potrafię zapomnieć o tym,co wydarzyło się tamtego wieczoru. 
Nagle moje przemyślenia przerwał odgłos dzwoniącego telefonu. Ku mojemu zdziwieniu dzwonił Marco. 
-Cześć-powiedziałam obojętnie 
-Gdzie Ty do cholery jesteś?!-prawie że krzyknął Marco zdenerwowany
-W Polsce-odpowiedziałam spokojnie
-Robert próbował popełnić samobójstwo!!!!-krzyknął Marco
Po tym,co usłyszałam,zaniemówiłam. Aż telefon wypadł mi z rąk. Cały mój świat zawalił się. Zapomniałam o wszystkim. Zapomniałam o zdradzie. Liczyło się dla mnie teraz tylko to,by być blisko mojego ukochanego. Oprzytomniałam i podniosłam telefon.
-Ale co się stało?!?!-zapytałam zszokowana 
-Robert chciał rzucić się z mostu. W ostatniej chwili ktoś go powstrzymał i wezwał policję. Zabrali go do szpitala. Był pijany-odpowiedział przyjaciel Roberta
Nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Najważniejsza osoba w moim życiu chciała się zabić. Tylko i wyłącznie przeze mnie. Muszę wracać do Dortmundu. Muszę zapomnieć o tym,co zaszło w klubie. Najważniejsze teraz było dla mnie jego zdrowie. Była godzina 15. Spokojnie zdążę pojechać do Dortmundu. Zamówiłam taksówkę i kolejny raz spakowałam walizkę. Po kilku minutach taksówka była już przed moim domem. Rodzice dalej nie wrócili,więc nie będę nawet ich informować o tym,że byłam w domu. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy. 
Po zaledwie 3-ech godzinach dojechaliśmy do Dortmundu. Zatrzymałam się w hotelu. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Marco.
-Podaj mi adres-powiedziałam zdenerwowana
-Gdzie jesteś?-spytał
-Dawaj do cholery ten adres!-powiedziałam agresywnie
-Spokojnie. Robert jest w szpitalu nr.6. Jest to największy szpital w mieście,na pewno trafisz. Ja też tam się wybieram-odrzekł Marco
-Dzięki!-powiedziałam i rozłączyłam się
Szybko pojechałam pod wskazany adres. Po chwili byłam pod ogromnym szpitalem. Poszłam do recepcji i spytałam,gdzie leży Robert Lewandowski. Pielęgniarka spytała,czy jestem z rodziny. Jestem jego dziewczyną-odpowiedziałam przełykając ślinę. Leży na 4 piętrze,sala numer 368-odpowiedziała. Dziękuję bardzo-odpowiedziałam w pośpiechu. 
Nie chciałam czekać na windę,więc pobiegłam schodami. Nagle przez szklaną szybę zobaczyłam mojego ukochanego podłączonego do całej szpitalnej aparatury. Do oczu napłynęły mi łzy. Wzięłam oddech i nacisnęłam klamkę. Chłopak skierował na mnie wzrok. Delikatnie się uśmiechnął. W jego oczach widziałam ból. Podeszłam do niego i usiadłam na brzegu łóżka. 
-Zapomnijmy o tym,co było. Jesteś dla mnie najważniejszy i kocham Cię najbardziej na świecie-powiedziałam i dotknęłam jego dłoni
-Nie chciałem żyć bez Ciebie-odpowiedział chłopak gładząc moją dłoń
Po policzku spłynęły mi łzy. 
-Nie płacz Kochanie-powiedział czule Robert
Podniosłam ku górze jego rękę i zakryłam nią swoją twarz. Chłopak z trudem podniósł się z łóżka i mocno objął mnie ramieniem. Oparłam głowę o jego tors i zamknęłam oczy. Dopiero teraz zrozumiałam,ile dla mnie znaczy.
-Już nigdy więcej mi tego nie rób-powiedziałam przez łzy
-Przysięgam-odpowiedział i pocałował mnie w czoło,a następnie otarł mi z oczu łzy
-Gdyby Tobie stała się krzywda,ja również zrobiłabym to samo. Nie przeżyłabym takiej straty-powiedziałam i spojrzałam mu w oczy
Chłopak objął moją twarz i namiętnie mnie pocałował. Nasze języki muskały się. Przygryzał lekko moje wargi. Ja oplotłam ręce wokół jego szyi i oddałam mu się. Byliśmy tak blisko,jak tylko się dało. Po chwili oboje odsunęliśmy się od siebie. Usiadłam na łóżku,a chłopak oparł głowę na poduszce. 
-Ile będą Cię tu trzymać?-zapytałam
-Pojutrze powinni mnie wypuścić-odpowiedział 
-Jak ja wytrzymam tyle bez Ciebie-powiedziałam i uśmiechnęłam  się
-Gdy wyjdę,nie odpędzisz się ode mnie-odpowiedział i zaśmiał się
-Liczę na to-powiedziałam z uśmiechem 
Nagle do sali wszedł Marco. 
-Cześć Wam. Proszę Was,powiedzcie,że się pogodziliście!-powiedział Marco i zrobił błagalną minę
-Tak,wszystko jest w jak najlepszym porządku-odpowiedział Robert i uśmiechnął się do mnie 
-Nawet nie wiecie,jak się cieszę!-krzyknął radośnie Reus
-To ja Was może zostawię-powiedziałam i spojrzałam na Roberta-jutro z samego rana przyjadę i zadzwonię,napiszę-dokończyłam
-Dobrze-odpowiedział i uśmiechnął się ciepło
Schyliłam się i pocałowaliśmy się na pożegnanie. Tę noc spędzę w hotelu,nie chcę robić zamieszania. A poza tym hotel jest bardzo blisko od szpitala,więc rano przyjdę pieszo. 
Poszłam do hotelu,wzięłam klucz do pokoju i wjechałam windą na górę. Weszłam do swojego pokoju. Poszłam do walizki,wyjęłam piżamę i udałam się do łazienki. Wzięłam gorącą kąpiel. Odreagowałam. Najważniejsze było to,że wszystko sobie wyjaśniliśmy i znów jest jak dawniej,a może nawet i lepiej. Kocham go najmocniej na świecie i nie mogę go stracić. 
                             
Macie kolejny rozdział,na który tak czekaliście <3 
Przepraszam,że taki krótki,ale pisałam jak najszybciej :) 
Proszę o opinie! Mam nadzieję,że się podoba,next jutro! 
Macie do mnie jakiekolwiek pytania? ASK!

21 komentarzy:

  1. Rozdział jest przepiękny! :)
    Ale Robert chcący po pijaku popełnić samobójstwo?? :O
    Ale dobrze, że się pogodzili, ta próba samobójcza Roberta uświadomiła im jacy są dla siebie ważni :)
    Przyznam, że całkowicie mnie zaskoczyłaś, jak zawsze :))
    Czekam z niecierpliwością na jutrzejszy rozdział, jak z resztą zawsze czekam :-)))))
    \Szysza^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Poleciały mi łzy...
    Piękny rozdział... szkoda tylko, że musiało się coś takiego wydarzyć żeby się to nieporozumienie wyjaśniło i żeby znowu byli razem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * nieporozumienie się wyjaśniło

      Usuń
  3. łezka się w oku kręci

    OdpowiedzUsuń
  4. jezusku cudowny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  5. dawaj kolejny ;pp

    OdpowiedzUsuń
  6. masz coraz więcej wyświetleń i coraz lepsze rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham Twój blog!

    OdpowiedzUsuń
  8. a może teraz jakiś wypadek czy coś? jakaś tragenia?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta osoba co wcześniej mówiła o ciąży
    Może to nie jest zły pomysł . Zawsze jakaś akcja trochę zamieszania ;)
    "Doris "

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny . .czekam na kolejne . ;)
    zapraszam do mnie
    http://patrz-na-tych-obok.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam czytać blogi z opowiadaniami i Twój blog bardzo dobrze się zaczyna :) Czekam na kolejne rozdziały, bo naprawdę fajnie zaczęłaś :)
      P.S. Może, jak chcesz oczywiście, to dodaj link do swojego bloga w komentarzu w zakładce "Reklamy", bo tam może więcej osób zobaczy Twój komentarz ;DD

      Usuń
  11. Czekam na następny rozdział!!:-)))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow! Masz na razie 17 komentarzy przy jednym rozdziale, to Twój rekord(na razie!;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super opowiadanie : ) Czekam na kolejną część, w tej aż mi łzy do oczu napłynęło, ale fajnie, że wszystko się wyjaśniło :) Pozdrawiam c;

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy dodasz nowy rozdział? Bo codziennie dodajesz nowy rozdział, a dzisiaj już 20:50 wieczorem, a rozdziału nie ma... :( Nie chce Cię ponaglać!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oo moj boze ! So romantic . Jak czytalam poprzedni rozdzial to lezka mi poleciala . Ale tu juz sie poplakalam :3

    OdpowiedzUsuń