czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział XXVIII

Julka
Byłam zszokowana. Moja najlepsza przyjaciółka w ciąży w wieku 19-nastu lat?! Jak to możliwe?! Ona nienawidzi dzieci. Daria miała plany na przyszłość. Chciała być lekarzem,spełniać się zawodowo,być kobietą sukcesu,dobrze zarabiać.. a nie niańczyć jakieś dziecko. Teraz na myśl nasuwało mi się jedno pytanie: 
Urodzi,odda,czy usunie?
Nie mam pojęcia. Ciekawe jeszcze,jak zareaguje na to Marco. 

Gdy to doszło do mnie,przyłożyłam do ucha telefon i powiedziałam nieśmiało:
-A Marco wie? 
-Tak. I najgorsze jest to,że chłopak jest megaszczęśliwy i chce zostać ojcem!-wykrzyczała przez płacz Daria 
-Nie rozumiem. To chyba dobrze,tak?-spytałam zdezorientowana
-Zrozum,że ja nie chcę urodzić tego bachora!!!-krzyknęła zdesperowana Daria
-Skarbie,ochłoń. Pomyśl o tym na spokojnie. Nie podejmuj pochopnych decyzji. Ja i Robert jutro wracamy. Spotkamy się,naradzimy,co robić dalej w tym kierunku-powiedziałam łagodnym tonem
-Ja zdecydowałam. Nie chcę tego dziecka i koniec-powiedziała stanowczo
-Przestań! Musisz ochłonąć. Nie rób niczego 'na gorąco'. Potem będziesz tego żałować. Prześpij się z tym,na drugi dzień porozmawiaj szczerze z Marco,a potem przyjadę ja i wspólnie pomyślimy,co robić-powiedziałam próbując przekonać przyjaciółkę to tego,by urodziła dziecko
-Dobrze. Będę czekać na Ciebie-powiedziała Daria i rozłączyła się
Odwróciłam się i spojrzałam na moich przyjaciół,którzy bacznie mi się przyglądali. 
-Co się stało?!-powiedział zdenerwowany Robert
-Daria.. Daria jest w ciąży-powiedziałam złamanym głosem 
-Jak to?! A jak zareagował Marco?!-spytał zszokowany brunet 
-Jest zachwycony i pragnie zostać ojcem-powiedziałam wpatrując się pusto w twarz mojego ukochanego 
-To chyba dobrze,tak?-spytał zdziwiony Robert
-Ale Daria nie ma zamiaru urodzić tego dziecka!-krzyknęłam i otrząsnęłam się z "transu"
-Nie powiesz mi chyba,że...że chce usunąć?!-zapytał Robert
-Właśnie tak-powiedziałam cicho
-Kochanie,proszę Cię. Jesteśmy jeszcze na Ibizie i ten ostatni wieczór spędźmy najlepiej,jak się da,a do problemów wrócimy jutro-powiedział proszącym głosem i przytulił mnie od tyłu w talii
-Masz rację,ale ja tak nie potrafię. To moja przyjaciółka i ona ma problem,a ja muszę jej pomóc-powiedziałam opierając głowę na jego ramieniu
-A Marco to mój przyjaciel. Nie pomożemy im będąc tysiące kilometrów od nich-powiedział Robert nie dając za wygraną
-Może i masz rację. Spędźmy ten ostatni wieczór,tak jak przystało będąc na Ibizie-powiedziałam i uśmiechnęłam się
Robert złapał mnie za rękę i pociągnął na parkiet,gdzie byli Illkey i Roksana. Para świetnie się bawiła. Poszliśmy w ich ślady i zaczęliśmy tańczyć. Na chwilę odsunęłam od siebie sprawę Darii i postanowiłam dobrze się bawić. Tańczyliśmy,całowaliśmy się,przytulaliśmy. Robert pociągnął mnie za rękę w stronę baru i zamówić dla nas nieco mocniejsze drinki. Po kilku łykach w pełni się rozluźniłam i zapomniałam o problemach. Wróciliśmy na parkiet i zabawialiśmy się z przyjaciółmi. Po chwili Gundogan pociągnął Roksanę ze rękę i ruszyli w stronę toalet w wiadomym celu. Popatrzeliśmy na siebie z Robertem i wybuchnęliśmy śmiechem. Podczas tańca Robert zaczął namiętnie całować mnie po szyi i karku. Spodobało mi się to. Po chwili delikatnie odsunęliśmy się od siebie i wróciliśmy do tańca. Czas w klubie mijał bardzo przyjemnie. Ledwo się obejrzeliśmy,a dochodziła 3 w nocy. Roksana i Illy nie zamierzali jeszcze wychodzić,więc pożegnaliśmy się z nimi i wróciliśmy taksówką do naszej willi. Po chwili byliśmy już w domku. Oboje byliśmy bardzo zmęczeni,więc wzięliśmy szybki,wspólny prysznic i położyliśmy się spać.
Robert
Tym razem to ja obudziłem się pierwszy. Julka jeszcze spała wtulona w moją pierś. Wyglądała tak uroczo. Dziś wracamy do Dortmundu. O 14 mamy bezpośredni samolot. Najchętniej zostałbym tu jeszcze co najmniej tydzień. Ale niestety-niedługo zacznie się obóz przygotowawczy do nowego sezonu,a po nim gramy kilka sparingów. Wyciągnąłem delikatnie rękę,tak,żeby nie obudzić Julki i chwyciłem telefon. Miałem 3 nieodebrane połączenia i wiadomość. Sms był od Reusa:

Stary,będę ojcem!!

Nieodebrane połączenia były również od niego. Nic nie odpisałem,bo nie wiedziałem,co na to odpowiedzieć. Musiałem uważać na słowa,bo nie wiedziałam,czy Marco wie,że Daria nie chce dziecka. Jak oni mogli zachować się tak nieodpowiedzialnie do cholery?! Mogli myśleć o zabezpieczeniach,to teraz nie byłoby takiego problemu. Ale ani ja,ani Julka nie mamy zamiaru ingerować w to,co ci dwoje robią w łóżku. Czasu nikt nie cofnie. Stało się i to teraz ich sprawa. My najwyżej możemy im coś delikatnie zasugerować lub doradzić,ale nie mamy zamiaru się mieszać w ich intymne sprawy. Oczywiście,jeśli Daria zdecyduje się urodzić,będziemy im pomagać najlepiej,jak umiemy. W końcu Marco to mój najlepszy przyjaciel,a Daria jest najlepszą przyjaciółką Julki. Nigdy bym nie powiedział,że mój przyjaciel tak szybko się ustatkuje. Zanim poznał Darię,nie był z żadną dziewczyną dłużej niż 2 miesiące. A tu proszę,chłopak niedługo zostanie tatusiem. Sprawa dość szybko się potoczyła-powiedziałem pod nosem i zaśmiałem się sam do siebie. 
Odłożyłem telefon na miejsce i opuściłem głowę na poduszkę. Spojrzałem w stronę okna. Promienie słoneczne wpadały do naszej sypialni. Spojrzałem na Julkę. Dalej spała. Zbliżyłem się do niej i pocałowałem ją delikatnie w czoło. Zobaczyłem,że kąciki ust dziewczyny pochyliły się ku górze. Uśmiechnąłem się szeroko. Dziewczyna otworzyła oczy i odpowiedziała mi promiennym uśmiechem.
-Kocham się budzić obok Ciebie-powiedziała dziewczyna cicho i uśmiechała się
-A ja kocham mieć Ciebie na co dzień-powiedziałem i zbliżyłem swoją twarz do twarzy dziewczyny
Po chwili nasze usta złączyły się. Delikatnie przygryzałem jej wargi. Po chwili delikatnie odsunęliśmy się od siebie. Dziewczyna położyła się na moim torsie i jeździła palcem po moim brzuchu.
-Dobra,musimy wstawać-powiedziała nagle podnosząc się 
-Ehhh..-odpowiedziałem i mimowolnie wstałem z łóżka
-Dochodzi 11. Samolot mamy o 14,więc o 13 musimy być na lotnisku-powiedziała Julka
-No niestety-powiedziałem niechętnie 
-Idę do łazienki-odpowiedziała Julka i wyszła z sypialni
Poszedłem w stronę walizki. Wyjąłem z niej odpowiednie ubrania i szybko przebrałem się. Poszedłem do drugiej łazienki,umyłem zęby i ułożyłem włosy. Wróciłem do pokoju i zacząłem pakować swoje rzeczy. Poszedłem do łazienki,by zabrać jeszcze kosmetyki i zapiąłem walizkę. Na koniec zaścieliłem łóżko i taszcząc walizkę zszedłem na dół. W salonie była już przebrana Julka. Zamieniliśmy ze sobą kilka słów i dziewczyna poszła się spakować. Ja usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Po jakimś czasie zeszła spakowana Julka. Postawiła swoją walizkę obok mojej i usiadła koło mnie. Objąłem ją ramieniem. 
-Co jemy na śniadanie?-spytałem
-Nie jestem głodna-odpowiedziała Julka
-Co się stało?-spytałem zaniepokojony
-Brzuch mnie strasznie boli-odpowiedziała dziewczyna z grymasem na twarzy
-Może zrobić Ci coś do picia?-zaproponowałem 
-Tak,proszę-wydusiła z siebie 
Wstałem i szybkim krokiem poszedłem do kuchni. Zaparzyłem Julce miętę i wróciłem do salonu. Podałem jej napój,a ta wypiła wszystko duszkiem. 
-Mocno boli?-spytałem troskliwie
-Pewnie zaraz przejdzie-powiedziała Julka 
-Mam nadzieję-odpowiedziałem i pocałowałem ją w czubek głowy 
*
Julka
Dochodziła 13. Byliśmy już gotowi do odjazdu. Robert właśnie zamówił taksówkę i wyszliśmy przed domek. 
-Będę tęsknić za tym miejscem-powiedziałam i rozejrzałam się dookoła
-Ja też-powiedział Robert i objął mnie w talii
-A nie powinieneś oddać kluczy od domku właścicielowi?-spytałam zdziwiona,że chłopak jeszcze tego nie zrobił
-Ależ te klucze są u właściciela,Kochanie-powiedział Robert i wyciągnął w moim kierunku dłoń,w której trzymał klucze
-Nie chcesz mi chyba powiedzieć,że kupiłeś dom na Ibizie?!-powiedziałam zdezorientowana
-Dokładnie tak-odpowiedział Robert i uśmiechnął się z satysfakcją
-Wariat-powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko
-Twój wariat-poprawił mnie Robert i oddał na moich ustach delikatny pocałunek
Odsunęliśmy się od siebie,gdy zobaczyliśmy dojeżdżającą taksówkę. Wsiedliśmy do środka i pojechaliśmy na lotnisko. Dochodziła 13:40. Samolot ustawiał się już na starcie. Weszliśmy na pokład i zajęliśmy miejsca. Usiedliśmy wygodnie i po chwili szybowaliśmy już w powietrzu. Przy Robercie nawet mój lęk wysokości poszedł w niepamięć. Po 3-ech godzinach byliśmy już na lotnisku w Dortmundzie. Zamówiliśmy taksówkę i po dwóch kwadransach byliśmy już przed domem Roberta i Marco.
Robert
Włożyłem klucz do zamka i przekręciłem dwa razy. Dom wyglądał,jakby nikogo nie było. Weszliśmy do środka. Julka poszła od razu do łazienki,by wziąć prysznic. Ja przypominałem sobie,że zostawiłem w pokoju Marco konsolę do x-box'a,na którym zamierzałem pograć. Poszedłem korytarzem do pokoju przyjaciela. Pewnie nacisnąłem klamkę. Po chwili tego pożałowałem. Na łóżku zobaczyłem Marco obściskującego się z jakąś dziewczyną,którą pierwszy raz widziałem na oczy. Szybko wyszedłem z pokoju i bezszelestnie zamknąłem drzwi. Nawet nie zorientowali się,że ktoś ich zobaczył. A tu skur**el-pomyślałem wściekły i poszedłem do salonu. 
                          
Jest kolejny :) Dzisiaj zrobiłam sobie wolne,więc rozdział jest w miarę wcześnie :) 
UWAGA! JEST SPRAWA! MAM PROŚBĘ. 
KAŻDA OSOBA,KTÓRA CZYTA MOJEGO BLOGA LUB JEST TU PIERWSZY RAZ,NIECH ZOSTAWI KOMENTARZ! To dla mnie bardzo ważne,bo chcę zobaczyć,ile osób czyta mojego bloga :) 
A więc bardzo proszę,żeby KAŻDA OSOBA,KTÓRA WESZŁA NA MOJEGO BLOGA,ZOSTAWIŁA POD TYM ROZDZIAŁEM JAKIKOLWIEK KOMENTARZ <3 
DZIĘKUJĘ,TO DLA MNIE WAŻNE :) 
Powtarzam,KAŻDA OSOBA :) Kocham Was i dziękuję za tyle wyświetleń <3 
Next jutro/pojutrze! 



17 komentarzy:

  1. Ja czytam ! Wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również czytam. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    Świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czytam :) Rozdział świetny, jak zawsze czekam na następny :) Tylko co ten Marco robi... \ Szysza^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie piszesz! ;-) Ja czytam i codziennie wchodzę na bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja czytam cały czas! Czekam na następny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czytam cały czas i coraz bardziej mi się podoba :D Czekam na następny rozdział, pozdrawiam :) :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Codziennie czytam !! Super blog <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja czytam ;) super opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ją czytam xd też Cię kocham xd Doris ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. MARCO TY CHU*U!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Też czytam :3 Ech, ten Marco...

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo świetny blog!! Czekam na kolejny rozdział, a tymczasem zapraszam do siebie:
    http://szczesliwytraf.blogspot.com/2013/06/rozdzia-12.html

    OdpowiedzUsuń