Robert
-Wstawaj stary-usłyszałem i otworzyłem oczy
-Yyyy.. która godzina?-zapytałem
-Dochodzi ósma-odpowiedział Marco-budzę Cię,bo miałeś z samego rana jechać do szpitala
-Tak,dzięki,że mnie obudziłeś,już się zbieram-powiedziałem i wstałem z łóżka
-Nie ma sprawy-powiedział Reus i klepnął mnie po ramieniu
Zaspany poszedłem do łazienki i wziąłem zimny prysznic. Gdy wyszedłem spod prysznica,byłem już pobudzony. Muszę się jakoś doprowadzić do porządku-pomyślałem
Ogoliłem się,uczesałem,popsikałem ulubionymi perfumami Julki i ubrałem się w nowe ubrania. Ok,teraz mogę jechać-powiedziałem sam do siebie.
-To ja jadę!-krzyknąłem do Marco otwierając drzwi
-Ok,pozdrów ją ode mnie-odpowiedział
Wyszedłem,wsiadłem do samochodu i docisnąłem pedał gazu. Po chwili byłem już w szpitalu. Znałem drogę do sali mojej dziewczyny,więc szybko tam dotarłem.
Julka
Jeszcze spałam,gdy poczułam wargi Roberta na swoich. Uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam ciepło
-Hej
-Cześć Skarbie-odpowiedział Robert i pokazał mi w uśmiechu swoje śnieżnobiałe zęby
-Cieszę się,że już jesteś-powiedziałam i dotknęłam jego dłoni
-Przyjechałem najszybciej,jak mogłem. Tęskniłem za Tobą. Przepraszam Cię za to wszystko..-powiedział
-Mieliśmy już nie rozmawiać o tym. Ja też za Tobą tęskniłam-odpowiedziałam
-Obiecaj mi coś. Jak już wyjdziesz ze szpitala to.. to zamieszkasz u mnie na stałe?-powiedział Robert patrząc mi w oczy
-Chyba nie zapomniałeś,że póki co mieszkam w Polsce i za 3 dni wracamy z Darią-odpowiedziałam zasmucona
-Wychodzisz za 2 dni. To oznacza,że jak już wyjdziesz,to na drugi dzień wracacie do Polski?!-spytał nieco oburzony
-Tak. Ale nie martw się. Mam już plan. Po wakacjach przenosimy się z Darią do Dortmundu na stałe. Mamy już wybraną uczelnię i zostałyśmy przyjęte. Rodzice na pewno się ucieszą-odpowiedziałam
-Kochanie,nawet nie wiesz,jak się cieszę-powiedział Robert z błyskiem w oku
Odpowiedziałam mu szczerym uśmiechem
-Czyli zamieszkamy razem?-zapytał chcąc się upewnić
-Nie wiem,póki co nie mogę Ci tego obiecać,ale myślę,że tak-odpowiedziałam-przyjeżdżam tu z Darią,nie wiem,co ona planuje. Może są z Marco na tyle blisko,że też myślą o tym,co my. Nawet,jeśli na razie nie zamieszkamy razem,to i tak będziemy się często widywać i nic między nami się nie zmieni,ewentualnie na lepsze-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
-Mam nadzieję-powiedział i pocałował mnie w czoło
-Jak się tu w ogóle czujesz? Dobrze Cię traktują?-spytał z troską Robert
-Tak,czuję się już coraz lepiej-odpowiedziałam
-Myślałem,że po tym,co się stało,znienawidzisz mnie-wyjawił zawstydzony Robert
-Coś takiego nie przeszło mi nawet przez głowę. Za bardzo Cię kocham,żeby zrobić coś takiego-odpowiedziałam oburzona,że mógł tak pomyśleć
-Sam nie wiem,co mnie naszło.Przepraszam-odpowiedział i uśmiechnął się słodko
-Zaraz przyjdzie lekarz zrobić badania. Co dwie godziny przychodzą sprawdzić,jak się czuję.Mam tu świetną opiekę,nie musisz się niczym martwić-powiedziałam-wiem,że przeze mnie nie chodzisz na treningi
-Trener sam dał mi wolne.Zrozumiał mnie-odpowiedział
-Nie szkodzi,ja wiem,że chcesz jechać na trening,bo to kochasz i sprawia Ci to przyjemność. No jedź,nie martw się o mnie-powiedziałam i zachęciłam go
-Dziękuję. Przyjadę do Ciebie po treningu,kocham Cię-powiedział i dał mi buziaka,a potem wyszedł
Robert
Mimo to,że chciałem z nią posiedzieć,zrozumiała mnie i powiedziała,żebym jechał. Jak ona mnie doskonale znała. Jest dla mnie najważniejsza na świecie. Nie pozbierałbym się po jej stracie. Kompletnie bym się załamał i wpadł w jakąś depresję i to byłoby w najlepszym wypadku. Ok,skupię się na treningu. Jutro mamy mecz. Muszę świetnie zagrać. Zagram ten mecz właśnie dla niej. Całe 90 minut będę grał tylko dla niej.
Dobra,skończ te swoje przemyślenia-powiedziałem sam do siebie. Weź się w garść i zagraj jutro świetny mecz-pomyślałem. Byłem już na Signal Iduna Park. Wszedłem od wejścia dla piłkarzy i działaczy klubu. Poszedłem do szatni,gdzie zobaczyłem kumpli.
-I jak z Julką,stary?-jako pierwszy zapytał Piszczu
-Już jest coraz lepiej,jej stan jest stabilny i za dwa dni wyjdzie. Dzięki za troskę-odpowiedziałam i klepnąłem go w ramię
Potem przywitałem się ze wszystkimi chłopakami. Chwilę posiedzieliśmy i pogadaliśmy i przyszedł nasz trener. Przywitał się z nami i powiedział do mnie:
-Wiem co się stało i nie musisz jutro grać. To przecież tylko ligowy mecz,damy sobie radę bez Ciebie
-Nie ma opcji. Zdecydowałem,że gram. Gram właśnie dla niej. Dlatego przyszedłem na trening,żeby wziąć się w garść i zagrać jutro świetny mecz!-odpowiedziałem pełen entuzjazmu
-No i to rozumiem!-odpowiedział zadowolony Klopp i przybiliśmy sobie piątkę
Wszyliśmy na murawę zaczęliśmy trening. Nadzwyczaj się do niego przyłożyłem. Po udanym treningu chłopaki wyciągnęli mnie na miasto. Poszliśmy do naszego ulubionego pubu pograć w bilarda. Trochę się wyluzowałem i przestałem myśleć o wszystkich problemach. Posiedziałem z nimi jakieś 40 minut i powiedziałem:
-Chłopaki,ja już się zbieram,jadę do Julki. Widzimy się jutro
Pożegnałem się z nimi i wyszedłem. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do szpitala. W mieście były lekkie korki,więc dojazd zajął mi trochę więcej czasu,niż zazwyczaj. Po 30-stu minutach dochodziłem już do sali,w której leżała moja dziewczyna.
-To znowu ja-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej
-Hej Kochanie-odpowiedziała i również uśmiechnęła się
-Jak trening?-spytała
-Super. Wszystko poszło nam świetnie i byłem jeszcze z chłopakami pograć chwilę w bilarda-odpowiedziałem
-To fajnie-powiedziała-ja tu strasznie się nudzę
-Niedługo już wyjdziesz stąd i Twój ostatni dzień pobytu w Dortmundzie spędzimy tylko we dwoje. Pojedziemy gdzieś za miasto,rozluźnimy się,pobędziemy razem..-odpowiedziałem
-Już nie mogę się doczekać-odpowiedziała i przymknęła oczy
Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją najpierw w czoło,a potem w usta. Odwzajemniła pocałunek i opuściła głowę na poduszkę.
-Nie przejmuj się,że tu jestem. Śpij sobie,posiedzę jeszcze z Tobą-powiedziałem czule
Nie odpowiedziała nic,tylko zamknęła oczy i usnęła. Posiedziałem przy niej prawie 3 godziny i wróciłem do domu. Byłem bardzo zmęczony. Wziąłem gorący prysznic,położyłem się i usnąłem.
Znowu nieciekawy rozdział i przepraszam. Następny jutro. Dziękuję za wyświetlenia <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz